Jak przygotować się na wypad w góry z psem?
Chęć aktywnego spędzania czasu z psem, marzenia o wspólnie zdobywanych szczytach, potrzeba wzmocnienia więzi czy zwyczajny brak opcji pozostawienia pupila komuś do opieki podczas urlopu czy wakacji. Powodów podjęcia decyzji o wspólnym wypadzie w góry może być mnóstwo i każdy z nich jest dobry!
Niezależnie od tego czy nas pies jest aktywny czy nie, warto się odpowiednio do takiej wycieczki przygotować, nawet jeśli ma to być godzinny spacer po niewielkich wzniesieniach.
Po pierwsze oceń możliwości psa
Pierwsza i najważniejsza sprawa przy przygotowywaniu się na wypad z psem to ocena stanu zdrowia, kondycji i sprawności naszego psiaka. W przypadku jakichkolwiek skaleczeń, kontuzji, chorób nie ma mowy o żadnej (nawet bardzo lekkiej) wycieczce. Jeśli pies nie jest zbyt aktywny na co dzień i nie jest przyzwyczajony do długich, kilkugodzinnych spacerów lepiej na początek wybierać łatwe i krótkie szlaki. Podobnie w przypadku, gdy pupil ma już swoje lata. Żeby każda wycieczka była bezpieczna i przyjemna lepiej ograniczyć się do prostych i niewymagających szlaków.
Palcem po mapie
Dosłownie. Zanim zdecydujesz się na konkretny szlak prześledź dokładnie na mapie jego trasę, oceń stopień trudności i czas potrzebny na jego pokonanie. Zawsze dolicz dodatkowy czas – na odpoczynek pupila, załatwianie potrzeb, zabawę z nowo poznanymi psami na szlaku czy przystanki na wodę i przysmaki.
Przy ocenie trudności szlaku weź pod uwagę różnicę wzniesień, nawierzchnię i sztuczne ułatwienia. Szlak, który wymaga korzystania z łańcuchów lub drabinek może być problematyczny (chyba, że psiak mieści się do plecaka 😊). Lepiej wybierać też takie szlaki, gdzie nawierzchnia to naturalna ściółka, ewentualnie kamienie (uwaga na łapy!). Dla człowieka asfalt może wydawać się przyjemniejszy, ale dla psa niekoniecznie.
Warto również zwrócić uwagę, gdzie na trasie występują źródła wody – rzeki, strumyki, źródełka. Pozwoli to zaplanować odpowiednią ilość wody, którą trzeba zabrać ze sobą, a w lecie może też być dobrym pomysłem na chwilę ochłody. Jeśli takich źródeł nie ma na trasie, koniecznie spakuj więcej wody. U nas w zależności od pory roku to jest średnio butelka 1,5 litra na głowę. W bardzo ciepłe letnie dni przy długich trasach nawet więcej. W zimie jedna butelka na całą trójkę wystarcza plus herbata (dla nas, nie dla psiaka 😊).
Przy planowaniu trasy warto sięgnąć po mapy, przewodniki, ale też opisy, jakie znajdziecie na licznych blogach – to skarbnica wiedzy dla psiarzy.
Sprawdź schroniska
Zanim zaplanujesz wspaniałą trasę na cały dzień, z przystankami w schroniskach, koniecznie sprawdź czy pupil będzie mógł wejść do środka. Każde schronisko rządzi się własnymi prawami. Czasem czworonogi są zawsze mile widziane, czasem tylko poza sezonem, a czasem mogą wejść, ale tylko do przedsionków. Warto wcześniej się zorientować czy jest możliwość wejścia z psem, żeby później nie martwić się, że nie uda się zjeść obiadu w zaplanowanej miejscówce.
Nawet jeśli schronisko akceptuje psiaki zawsze na początku zrób rozeznanie. Wejdź do środka, zobacz czy nie ma innych psów i koniecznie wprowadzaj pupila na smyczy i blisko siebie.
Zapakuj wałówkę
Dla siebie i dla psiaka. Ilość dopasuj do długości trasy. Zadbaj o to, by pies zjadł co nieco przed wyjściem, by miał siły do wielogodzinnych wędrówek. Nasza Arya nigdy nie ma apetytu na jedzenie karmy na szlaku. W grę wchodzą tylko przysmaki (tylko wybrane) i to, co jemy my. Kanapki i kabanosy w naszym przypadku są nieodzowne. Takie na co dzień „zakazane owoce” idealnie się sprawdzają jako nagroda za wysiłek i dobre zachowanie w schroniskach i miejscach odpoczynku.
Nie możesz zapomnieć o odpowiedniej ilości wody. Dla siebie i dla psa. W ciepłe dni psiak może wypić nawet dwa razy tyle co ty, więc spakuj zawsze nieco więcej. Wiemy, że to dodatkowe kilogramy na plecach, ale woda w górach to podstawa. W przypadku dłuższych wycieczek można się pokusić o tabletki odkażające wodę lub inne specyfiki, ale to już odrębny temat. Ważne, żeby oprócz samej wody nie zapomnieć o… misce na nią. Tak, tak, w przeciwieństwie do ciebie, pies może mieć problem z napiciem się z butelki 😊
My korzystamy z takiej miseczki turystycznej. Mamy już ją dwa lata i sprawdza się super. Jest lekka i co ważne, składa się do takiego płaskiego krążka, który spokojnie mieści się w plecaku.
Nie musicie od razu jednak kupować specjalnej miski turystycznej! Do tego celu nadadzą się też małe plastikowe pojemniczki lub… woreczki strunowe z Ikei. Naprawdę! Woreczki testowaliśmy kiedy pewnego razu zapomnieliśmy zabrać miski. W woreczkach mieliśmy kanapki. Po ich zjedzeniu, wywinęliśmy woreczek na zewnątrz i ukształtowaliśmy z niego coś na kształt miski. Z delikatną asekuracją doskonale sprawdził się w tej roli. A miejsca w plecaku nie zajmuje praktycznie wcale!
Pierwsza pomoc
Przed wyjściem koniecznie trzeba zaopatrzyć się w bandaż opatrunkowy dla psa. O zranienie łapy w górach nietrudno, a może to mocno pokrzyżować górskie plany i narazić psiaka na ból i dyskomfort. Warto również zorientować się, gdzie w okolicy znajduje się weterynarz, w razie wypadku lub kontuzji pupila.
Koniecznie zawsze miej przy sobie książeczkę zdrowia dla psa. Przed każdym wyjazdem sprawdź aktualność wszystkich szczepień.
Właściwy osprzęt
O potrzebie posiadania smyczy i konieczności jej używania nie będziemy się tutaj rozpisywać. Na większości szlaków jest to wymóg prawny, do którego nie stosowanie się grozi mandatem. Jeśli nie ma takich zapisów w regulaminie to jest to wskazane również ze względów bezpieczeństwa, zarówno ze względu na inne psy jak i na dzikie zwierzaki mieszkające w lesie.
Szelki czy obroża w góry? To już kwestia indywidualna. Jeśli decydujecie się na wyższe partie gór lub pies prowadzi was na pasie do canicrosu to koniecznie wybierzcie szelki. Będą bardziej komfortowe i bezpieczne. Ryzyko, że pies wysmyknie się z nich jest minimalne. Zamiast tradycyjnej czy elastycznej smyczy szczerze polecamy zaopatrzenie się w taki pas ze smyczą. Jego główną zaletą jest to, że obie ręce mamy wolne.
Jedziemy!
Jeśli decydujecie się na wypad w góry, gdzie będziecie musieli dojechać samochodem to upewnijcie się koniecznie czy wasz pupil dobrze znosi drogę. Nasza Arya od szczeniaczka jeździła z nami niemal wszędzie, więc nie ma problemu z podróżowaniem, ale dla wielu psiaków dłuższa jazda samochodem to ogromny stres. U niektórych czworonogów może wystąpić też choroba lokomocyjna.
Last but not least – regulamin
Ostatnia kwestia, o której w zasadzie powinniśmy wspomnieć przy wskazówkach planowania trasy. Przed każdym (każdym!) wyjściem sprawdź regulamin danego Parku Narodowego na teren którego planujesz wejść. Może się okazać, że na wybrany szlak nie będziesz mógł zabrać psa. Bo tak. Polskie góry nie są zbyt przyjazne dla psiaków (w szczególności Tatry). Warto wcześniej przejrzeć regulamin, żeby uniknąć niemiłych niespodzianek już na szlaku. W najlepszych wypadku po prostu nie zostaniecie wpuszczeni z pupilem. W gorszym – zapłacicie sporą sumkę. Można liczyć też na łut szczęścia, że nikt was nie przyłapie. Pamiętajcie tylko, że takie świadome łamanie regulaminów szarga opinię górskich psiarzy, co przyczynia się do wprowadzania kolejnych, bardziej restrykcyjnych zakazów…

